… chwila co trwa,
niepewna swojej urody
to zieleń drzew, to dzieci śmiech
słońca zachody i wschody
~ Anna Maria

… chwila co trwa,
niepewna swojej urody
to zieleń drzew, to dzieci śmiech
słońca zachody i wschody
~ Anna Maria
…tyle miałam w głowie
Na tak, na nie zawsze odpowiedź
Uśmiech nowy, twarz wciąż nową
Na każdy głupi gest gotową
Kiedyś tyle miałam w głowie
Uciekałam i płakałam
Brałam wszystko na poważnie
To co dzisiaj jest nieważne
~ Kora
Gdy nie pojmuję
jedynie toleruję
Gdy poczuję
wtedy akceptuję
Mały krok
dla człowieka
kilka słów na które (nie) czekał
Wielki skok
zrozumienia
cały wszechświat odmienia
Jak by nie było Agnieszka
przecież mogłabyś mieszkać
oddychając pełnymi piersiami
otulając się zwiewnymi włosami..
Ale będąc jak kwiat
trochę zbyt delikatna na ten świat
chyba lepiej że Cię chroni
czaszka skina
kolczasta mina
Cieszę się że jesteś
Choć czasem zielone oko
Unosi brew wysoko
😛
Love isn’t love
Till You give it away
~ Michael W. Smith
Nigdy nie zestarzeje się serce, które kocha
~ Sokrates
… szczerze, dobrze jest?
Bo miga mi to życie jak zielone przed
Czerwonym światło
Panie Inżynierze, wierzę, że ma to sens
Blaknie tu wszystko jakby kolorów zabrakło
Strach by całkiem nie wyblakło
Całkiem nie wyblakło
Wielokrotnie powtarzałem, że mogę mieszkać w lepiance, ale że w kartonie – to mi nie przyszło do głowy
Uważaj o czym marzysz, bo może Ci się spełnić!
Zdarzyło mi się to niejeden raz. I bywało, że spełnionych życzeń miałem już dość, chciałem żeby się odspełniły . . . .
Jak będzie tym razem?
Samoistnie spełniają mi się życzenia
nie wtedy gdy mi zależy
wręcz przeciwnie – od niechcenia
aż nie mogę uwierzyć
czasem tylko coś lekko pomyślę
samą intencję w kosmos wyślę
A gdy tak bardzo chcę
afirmuję czuję i marzę
akurat wersję rzeczywistości tę
z pragnieniem na twarzy
wtedy raczej
jest zupełnie inaczej
Stoję na dachu
jest pięknie tak
a ja w strachu
myślę jak
ułożyć życzenie…
Bo przecież marzenia
są głowie układane
lecz najpiękniejsze zdarzenia
bywają zupełnie niespodziewane
Za oknami świta,
Widać, że rozkwita,
Rosną domy z prawej,
Z lewej beton też…
Przecie to jest nasza,
Duma pospolita,
A wy jacyś tacy…
Toż to przecie grzech…
~ sł. Zenon Laskowik
Kiedy podniosłem głowę, nasze oczy spotkały się
– Cześć – powiedziałem – miło Cię znowu widzieć
– uśmiech
– Wiesz co, jak się tak uśmiechasz – zniżyłem głos – zastanawiam się często, o czym tak naprawdę myślisz, co jest tak głęboko, na dnie w Twoim sercu
– głowa przechyliła się lekko na bok, powieki lekko przykryły oczy
– … bo mam wrażenie – kontynuowałem – że ja Cię jeszcze do końca nie znam
– źrenice rozszerzyły się, powieki przestały mrugać
– Tyle lat, a ja dowiaduję się ciągle o Tobie nowych rzeczy, nie przestajesz mnie zaskakiwać. I to nie zawsze pozytywnie! – dodałem z przekąsem
– oczy zamieniły się w szparki, zobaczyłem wyszczerzone zęby
– I co się tak kiełczysz? – warknąłem – ale przynajmniej nie ma nudy – skwitowałem pojednawczo
– twarz uspokoiła się, rysy zmiękły
– I co ja mam z Tobą zrobić? – zapytałem retorycznie – nie ma wyjścia… potrzebujemy się dogadywać, akceptować to, co się zmienia, próbować zrozumieć, darzyć uczuciem, trzymać się razem – bo rozstać możemy się tylko raz, nie będzie powrotu…
Przerwałem, bo do łazienki niepostrzeżenie weszła żona
– Co tak się gapisz w to lustro? – zapytała podejrzliwie – Narcyz jakiś jesteś czy co?
Odwróciłem głowę z uśmiechem, nasze oczy spotkały się
– Wiesz co, jak się tak uśmiechasz – powiedziała nagle – zastanawiam się często, o czym tak naprawdę myślisz…
To nie na zewnątrz było ciemno…
Otworzyłem okiennice
aż razi światło w oczy
wyglądam na ulice
życie się t o c z y
Krętymi dróżkami lecz ciągle do przodu
aż się zorientowałem
że jestem mieszkańcem okrągłego grodu
gdy któryś raz to samo miejsce mijałem
Cieszyć się czy smucić? Pierwsze wybieram!
Kolejny wieczór na spacerze buty zdzieram
Zanim ostatecznie skoczę do wody
doświadczę do końca życia powody
Rzeczywiście ciemno wokół . . .
Lampa w oczach moim słońcem
w brzuchu spokój
serce gorące
Gdy świat na głowie staje – robię to samo!
Co mi to daje?
– zmianę perspektywy postrzegania
– przyspieszenie procesu uspokajania
– koncentrację się na tym co czuję
– gdy znów staję na nogach – jak na skrzydłach odlatuję 🙂