dwie strony

Czyste piękno ptasich treli
ma też swoje brudne strony
Czyli gdzie drwa rębią
choćbyśmy nie chcieli
wiórów lecą całe tony

pan ta rei

mam teraz czas przeżywania do wewnątrz
czuję milczenie
cisza w najwyższej cenie
z resztą i tak nie znajdują słów aby to opisać
znikam coraz częściej na coraz dłużej
a gdy zanurkuję nie wiem czy się wynurzę

pisma

napisano bowiem
słowo po słowie
jak krowie na rowie
a jednak każdy ma swoje racje
interpretacje

wolę więc rozmawiać
pytania stawiać
głosem
zamiast liter ciosem

i tak zapomnę szczegóły
choć tak jestem czuły
zostanie jedynie wrażenie
ulotne jak dawne wspomnienie

Czas

Odpuścić wszystkie muszę, powinienem, wypada
Na kanapie się rozkładać
Samemu, w ciszy
Słuchać siebie, czuć i myśleć
Widzieć jasno i wyraźnie
Akceptować
Jakość nowa

dzień

Mógł to być ostatni dzień mojego życia
ale nie był
żem przeżył

Niedoceniona niespodzianka
losu podarunek
spontaniczny pocałunek

Wdycham ten smak do końca
aż któregoś dnia nie wiedząc o tym
mrugniesz do mnie
ostatni raz

gry

Gry są jak gdyby wciśnięte między rozrywki a intymność. Rozrywki stają się nudne przy powtarzaniu, a intymność wymaga dużej ostrożności. Żeby uciec od nudy rozrywek nie narażając się przy tym na niebezpieczeństwa intymności, większość ludzi idzie na kompromis gier tam, gdzie to możliwe i one głównie wypełniają im najciekawsze ze wspólnie spędzanych godzin.

~ Eric Berne, W co grają ludzie