…prawdziwie spokojnie stać, prawdziwie spokojnie siedzieć, prawdziwie spokojnie leżeć, nie bijąc się daremnie z myślami, na próżno, bo już za późno (i zawsze było za późno, i zawsze będzie za późno)?
Ten, który siebie poznał.
I wyskoczył z martwego, ze znanego, wskakując tym samym do żywego, do nieznanego.
I tu jego poznawanie siebie, żywego siebie, wciąż innego siebie, wciąż nowego i wciąż nieznanego siebie jest już nie kończące się. Stąd ma w co nieskończenie patrzeć, czemu się nieskończenie dziwić, czym się nieskończenie zachwycać, dokąd nieskończenie iść i żyć.
Dlatego oczy takiego człowieka nie tracą nigdy swego blasku. Są zawsze tak młode, jak oczy nowo rodzącego się dziecięcia.
„Oto wiersze pozostałe” – Edward Stachura